5 sposobów na zdrowe odżywianie w trasie.

„Wiesz jaki jest najdoskonalszy kształt w całym wszechświecie?” – pyta mnie ostatnio kolega. No nie wiedziałam, nie mogę przecież wiedzieć wszystkiego … „Kula…” odpowiada zawieszając dramatycznie głos. No to czekam na ciąg dalszy, znaczy powalającą pointę. Jest … „I do takiego kształtu dążę!”. Pięknie, myślę sobie. Ciekawe jak się będzie toczył. Takiego zabrać na kręgle to murowana wygrana.

zdrowa zywanosc w trasie

A tak poważnie, szperając ostatnio w Internecie (jeszcze całego nie przeczytałam) natknęłam się na badania dotyczące chorób zawodowych kierowców. Okazuje się, że większość cierpi na dolegliwości ze strony kręgosłupa, szwankuje im serce, układ trawienny i często mają problemy z otyłością.

Kolega – kula jest kierowcą zawodowym i faktycznie jakoś się ostatnio zaokrąglił i na plecy też zaczął narzekać. Tak sobie pomyślałam, że przecież wcale nie musi tak być. Może kaloryfera nie będzie miał (chyba, że ostro poćwiczy albo kupi sobie jedną z tych koszulek z wkładami imitującymi tak upragnione mięśnie), ale bojlera też wcale mieć nie musi tylko dlatego, że jeździ ciężarówkami. Wiem, łatwo nie jest, nieregularny tryb pracy, długie trasy, grafik, stres itd. itp. nie ułatwiają życia, ale kto powiedział, że będzie łatwo… Na początek pięć prostych, ale ważnych zasad, które przybliżą Cię do mniej idealnego kształtu w kosmosie.

  1. Jedz 5 posiłków.

Częściej ale mniej, to dobra zasada. Dlaczego? Ponieważ organizm otrzymuje stały dopływ paliwa proporcjonalnie rozłożony w czasie. Skutek jest taki, że poziom cukru we krwi utrzymywany jest na zrównoważonym poziomie i dzięki temu nie będziesz miał napadów głodu. Poza tym organizm nie jest zmuszany do „przeprogramowania” metabolizmu, do jakiego dochodzi, gdy posiłki nie są spożywane regularnie. Zmniejszony metabolizm to możliwość oszczędzenia energii w postaci tłuszczu. Stałe pory posiłków (3 głównych o większej wartości kalorycznej i 2 przekąsek) to energia spożyta na bieżąco, bez konieczności tworzenia zapasów.

Jak to zrobić? W trasie to trudne, ale możliwe. Posiłki można przygotować wcześniej i przechowywać je np. w torbie termicznej, albo lodówce samochodowej (warto zainwestować, to przecież Twoje zdrowie). Przekąski to też nie problem, zamiast chipsów i batoników można wziąć ziarna dyni, słonecznika, suszone owoce, orzechy, twarde warzywa i owoce (takie, których jedzenie nie spowoduje bałaganu i oblepienia sokiem i miąższem). Obiad, jeśli jesteś w dalszej trasie można zjeść w barze. Ciepły posiłek to dobrodziejstwo, z którego nie warto rezygnować. Warto za to zrezygnować z frytek.

  1. Zacznij dzień od śniadania.

Mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Rzeczywiście jest w tym sporo racji. Po kilkugodzinnym śnie wygłodniałe ciało potrzebuje solidnej porcji składników odżywczych. To pozwala zyskać energię potrzebną do dobrego i wydajnego funkcjonowania. Skupienie na drodze wymaga sporego nakładu wysiłku. Co ważne – wraz z posiłkiem dostarczamy ciału nie tylko porcję energii, ale także informację, że nie musi niczego odkładać. Podkręcamy tym samym metabolizm.

  1. Mniej cukru, soli, tłuszczu – więcej błonnika.

Z organizmem jest jak z samochodem. Na pustym baku nie pojedziesz, na marnym paliwie też będzie kłopot. Słodycze, napoje energetyczne, słone przekąski, frytki, sosy, tłuste mięso, to właśnie kiepskie paliwo. Puste kalorie – takie sformułowanie często pojawia się w tym kontekście. Co ono fatycznie oznacza? Żeby dobrze działać Twój organizm potrzebuje różnych wartości odżywczych, czyli witamin, minerałów, aminokwasów itd. Jedząc np. chipsy dostarczasz sobie energię, ale zaburzasz gospodarkę elektrolitami przez nadmiar soli (puchniesz i jesteś odwodniony), a ponieważ nie ma tam potrzebnych ciału składników, organizm niewiele może skorzystać na tym paliwie.

Zmiana jadłospisu na lżejszy i pełen witamin i minerałów wyjdzie Ci zdecydowanie na zdrowie i pozwoli lepiej pracować. Lepsze samopoczucie, pozbycie się wielu dolegliwości jest przyjemnym efektem ubocznym zjedzenia pysznych przekąsek warzywnych, chudego białka, porcji owoców. Dodatkowo błonnik zawarty w warzywach i owocach spowolni przyswajanie cukrów z pożywienia i pobudzi do pracy jelita wymiatając wszystkie złogi i zastałości.

  1. Śpij.

Okazuje się, że sen jest niezwykle ważny także w kontekście żywieniowym. Brak snu to zwiększona ilość greliny, czyli hormonu powodującego łaknienie, a zmniejszenie ilości leptyny, czyli hormonu zmniejszającego łaknienie. Niewyspany mózg to głodny mózg. Problemem staje się także zwiększona ilość kortyzolu – hormonu stresu, który będzie zaburzał wykorzystanie glukozy, co w dalszej perspektywie może prowadzić do cukrzycy typu 2. Sprowadza się to zatem do prostej reguły, jeśli jesteś niewyspany, to będziesz bardziej głodny i będziesz miał ochotę na kaloryczne jedzenie. Zadbaj więc o sen, niezależnie od tego, czy śpisz w kabinie, czy w hotelu. Poza tym sen wpływa na koncentrację w trakcie jazdy. Pracodawca ustalając grafik powinien o tym wiedzieć…

  1. Ruszaj się ile możesz.

Ruch to zdrowie. Banał, ale prawdziwy … W trasie aktywność fizyczna też jest możliwa, nawet w kabinie. W czasie przerwy także można wykonać kilka prostych ćwiczeń na powietrzu, które nieco przyspieszą tętno, dotlenią, rozruszają zastane mięśnie i ścięgna. A poza trasą? Chodź na spacery, biegaj, wykorzystaj rower, idź na siłownię – wybierz taki ruch, który lubisz, z ludźmi, z którymi lubisz spędzać czas. Wysiłek fizyczny poprawia samopoczucie, bo w jego czasie wydzielają się hormony szczęścia – endorfiny. A czas spędzony z rodziną, czy przyjaciółmi dodatkowo relaksuje.

Kolegę kierowcę niezwykle lubię. Porozmawiać z nim można na każdy temat i jeszcze świetnie gra na basie. Z projektu „Kula” uśmialiśmy się serdecznie, ale tak po cichu mam nadzieję, że nigdy nie wprowadzi go w życie.

Tych kilka prostych zasad powyżej to dopiero początek, ale od czegoś trzeba zacząć. Następnym razem podam kilka prostych patentów na posiłki w drodze. Szerokiej drogi.