Choroby zawodowe kierowców

Praca za kierownicą – negatywne skutki

Zawód kierowcy często postrzegany jest przez pryzmat doświadczeń kierowców samochodów osobowych. Sporadyczne lub krótkotrwałe wykorzystywanie pojazdu to jednak nie to samo. Wystarczy przejechać trasę większą niż 300 km, a poczujemy na własnej skórze, że nawet bardzo wygodny fotel zaczyna uwierać nas tu i tam. Sama wymuszona pozycja to jednak nie wszystko. Jest cały szereg różnych czynników powodujących negatywne skutki wykonywania takiej pracy.

choroby kierowcow

Siedzenie zabija.

Według analiz jakie przeprowadzili naukowcy z Toronto długotrwałe siedzenie (9-12 h i więcej) ma bardzo poważne konsekwencje dla zdrowia. Wyniki opublikowanych w Annals of Internal Medicine badań stwierdzają, że osoby, które codziennie siedziały przez wiele godzin były o 24% bardziej narażone na śmierć w porównaniu z osobami, które siedziały krócej. Przeanalizowano 47 programów badań, których czas trwania wynosił od roku do 16 lat. Z ich ustaleń wynika, że siedzący tryb życia podwyższa ryzyko śmierci z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego, nowotworów i chorób przewlekłych, jak np. cukrzyca typu 2.

Choroby zawodowe kierowców.

No cóż argument tyleż celny co nietrafiony… Smutna prawda jest taka, że zawód kierowcy pozornie mało wymagający, faktycznie obciążony jest wieloma przypadłościami natury zdrowotnej. „Nieużywane organy zanikają”, tak jak i kondycja fizyczna. Nasz organizm dla dobrego funkcjonowania potrzebuje bodźców. Gdyby siła i wytrzymałość zależały od ilości godzin spędzonych na fotelu przed telewizorem to pan Zdzisiu spod 5 stawałby pewnie teraz na jednym z podiów w Rio. Tak jednak nie jest. Pana Zdzisława jeszcze w telewizji nie widać. Z badań przeprowadzonych przez Instytut Medycyny Pracy w Łodzi wynika, że spora część kierowców nie tylko cierpi na otyłość i prowadzi niezdrowy tryb życia. Okazuje się, że większość cierpi na przypadłości związane z układem ruchowym, secowo-naczyniowym, wreszcie trawiennym.

Na co choruje kierowca zawodowy?

Lista jest całkiem długa, może nie będzie tam kokluszu i trzęsienia ziemi, ale choroby kręgosłupa już tak. Kierowcom szwankuje układ krążenia, często mają nadciśnienie tętnicze i niedokrwienie serca, cierpią na reumatyzm, choroby słuchu, oczu, bezsenność, problemy żołądkowe, otyłość, ba nawet hemoroidy nie są im obce. Całkiem pokaźna gromadka, jak na jednego małego kierowcę (no nie zawsze małego). Ale czemu się dziwić? Wymuszona pozycja przez kilka godzin, drgania i wibracje w trakcie prowadzenia pojazdu, ciągłe przeciążenia, nieregularny czas pracy, często nocny, hałas, spaliny, konieczność ciągłego skupienia wzroku i uwagi i wreszcie stres nie sprzyjają zdrowiu. A jak najlepiej rozładować napięcie? Papieros i piwko, śmieciowe jedzenie na szybko! Aż nie czuję jak rymuję! Nadmiar kalorii i brak możliwości ich spalenia daje w krótkim czasie efekt tzw. bojlera w miejscu, gdzie powinien pięknie prezentować się wyrzeźbiony kaloryfer lub inaczej, nawiązując do chmielnych klimatów, sześciopak.

Stres i konflikt roli ?

Stres to ostatnio bardzo popularne słowo odmieniane przez wszystkie możliwe w języku polskim przypadki. Stresuje nas wszystko: telefon, jego brak, ten baran co jedzie przed nami 30 km/h, blondyna, której trzeba wytłumaczyć, które lewo jest po lewej stronie (przepraszam wszystkie blondynki, ale to taki malowniczy stereotyp J ), roboty drogowe – znowu wahadło … usterka, znowuuuu. Stres jest wszechobecny. Jak zatem przetrwała ludzkość skoro jest taka zestresowana? No cóż, całe szczęście stres można rozładować, ale faktem jest, że jego długotrwałe oddziaływanie może powodować fizjologiczne zmiany w organizmie. W przypadku kierowców mamy do czynienia ze szczególną konsekwencją borykania się ze sprzecznymi wymaganiami związanymi z jednej strony z koniecznością dotrzymania terminu dostawy i dostosowania się do grafiku a z drugiej konieczności przestrzegania zasad ruchu drogowego i bezpieczeństwa na drodze. Pojawia się wtedy tzw. konflikt roli. Powoduje to ogromne obciążenie psychiczne, często napady agresywnych zachowań, czasem nerwicę. Dodatkowym obciążeniem jest nieregularny czas pracy, często w nocnym trybie. Może to powodować zaburzenia snu.

To co można zrobić?

Całe szczęście można radzić sobie z wieloma obciążeniami nawet w trakcie jazdy. Zachowanie możliwie zdrowego trybu życia, przygotowanie do podróży, zadbanie o dietę i ruch, czasem proste ćwiczenia, które można wykonać nawet w kabinie samochodu, zatroszczenie się o właściwy wypoczynek, sen, dobry kontakt z bliskimi, wszystko to może sprawić, że negatywne skutki wykonywania tego trudnego i wymagającego zawodu ograniczymy do minimum.

Zapisz