Komorowski ma gdzieś transport krajowy

To pomysł wręcz niebezpieczny – pisać, że prezydent ma gdzieś transport krajowy. Ale Internet to przestrzeń wolności (przynajmniej na razie). Dopóki Internet jest przestrzenią wolności, wolno mi pisać, że Komorowski ma gdzieś transport krajowy. Niekoniecznie musi to być tzw. „prawda”. Możliwe, że transport krajowy leży prezydentowi na sercu. Wolę jednak pisać, że Komorowski ma gdzieś transport krajowy. To brzmi o wiele ciekawiej. Mimo, że niekoniecznie musi być zgodne z tzw. „prawdą”. Czymkolwiek by ona nie była.

Na razie wiadomo, że Komorowski złożył swój cenny podpis na ustawie, zgodnie z którą uzyskiwanie prawa jazdy na nowych zasadach będzie możliwe dopiero od 20 stycznia przyszłego roku, zamiast od 11 lutego roku bieżącego. Przesunięcie terminu jest tłumaczone m.in. względami bezpieczeństwa. Czy transport krajowy okaże się w nadchodzących latach bezpieczniejszy, jeśli kierowcy będą inaczej chrzczeni od 20 stycznia przyszłego roku, zamiast od 11 lutego roku bieżącego? Trudno wyrokować. Komorowski jednak udaje, że zna odpowiedź.

Domeną polityków jest przecież udawanie, że wiedzą. Udawanie, że im zależy – oto kolejna cecha polityków. Mają wszystko gdzieś, w tym transport krajowy: to następna. Tzw. „prawda” jest bowiem taka, że wcześniejszy termin spowodowałby paraliż nieodpowiednio przygotowanych (niezbyt nowoczesnych, zbyt ubogich) ośrodków szkolenia kierowców. Komorowski jednak ma to gdzieś. Prezydent jest bowiem od podpisywania (papierów) i popisywania (się). Jak większość polityków.