Przewidziałem wojnę polsko-ruską – będzie transport…

spór polsko ruski o transportCzy nie będzie? To czy będzie transport między Polską a Rosją. I czy będzie zgoda. Czy Rosjanie pójdą nam na rękę, czy nie. To wszystko mnie absolutnie nie interesuje. Wiecie, co jest najważniejsze? To, że jestem profetą. Tak. Czy oddając się lekturze, któregoś z moich wpisów, zastanawialiście się nad tym, że macie do czynienia z geniuszem w czystej postaci?! Jeśli jeszcze nie, to nadszedł już na to czas.

Od kilku dni wszystkie media, nie tylko branżowe, donoszą o wojnie polsko-ruskiej. Polem bitwy jest oczywiście transport. Wiecie o co chodzi. Zamieszanie z interpretacją przepisów i kontrolami w Rosji. Wszystko ok. Lecz na czym polega w tym kontekście mój geniusz? Na tym, że nazwałem całą sprawę wojną polsko-ruską już 4 wpisu temu. A daję około jednego wpisu tygodniowo… Sorry: ofiarowuje Wam cząstkę mojego geniuszu w mniej więcej tygodniowych odstępach.

Jak łatwo policzyć, o wojnie polsko-ruskiej pisałem miesiąc temu. Dostrzegacie już blask mojego geniuszu? Transport ma kłopoty. To prawda, ale kogo to interesuje? Poza ZMPD i tysiącami kierowców jeżdżących do Rosji, którym jako geniusz mówię: to tylko nanosekunda, nawet nie, w egzystencji transportu; no więc? Kogo to interesuje? Transport jakoś przetrwa, więcej – transport będzie funkcjonował na tej planecie dopóki jej rzekomo najinteligentniejsi mieszkańcy będą tutaj pędzić swój żywot. Trochę to jeszcze potrwa.

Natomiast mój geniusz nie będzie wieczny. Delektujcie się zatem, póki możecie.