Rodzynkowy transport

Trudno wątpić w to, że transport pełen jest rodzynków. Z takimi rodzynkami jednak nie chcielibyście mieć zbyt wiele do czynienie. Transport bez takich jednostek byłby zwyczajnie lepszy.

Rzecz dzieje się w okolicach wsi Chabsko. Ciężarówka uderza w dwa drzewa. Następnie bez zatrzymywania się zmierza w kierunku Mogilna. Świadkowie zawiadamiają policję. Kierowca parkuje auto na mogilnickim przystanku autobusowym i udaje, że nie ma go w kabinie. Policja nie daje za wygraną i skutecznie wzywa mężczyznę do kontroli.

Okazuje się, że jegomość ma 1,4 promila alkoholu we krwi i w dodatku… oszukuje tachograf. Nie wspominając o tym, że ciężarówka jest już od jakiegoś czasu poszukiwana przez bydgoską policję!

Trudno zmierzyć o ile lepszy byłby transport bez takich ludzi. Na pewno o wiele. Można za to zastanawiać się, dlaczego takich ludzi transport przyciąga. Choć z jednej strony odpowiedzi, najczęściej natury psychologicznej, byłaby masa, to z drugiej z kolei na pewno zgodzicie się z tezą, że przecież w każdej dziedzinie życia zdarzają się patologie.

Istnieje więc nie tylko rodzynkowy transport. Są: rodzynkowa policja, rodzynkowy sport, rodzynkowa polityka, rodzynkowe dziennikarstwo, rodzynkowa turystyka etc. Wszystkiego pod dostatkiem. Nic tylko siedzieć i pisać. Do następnego!!!