Transportowcy, uważajcie na Coś!!!

Jahn CarpenterJednym z najlepszych filmów lat 80., a zarazem obrazem zaliczanym dziś do genialnych, przełomowych, kultowych jest Johna Carpentera Coś. Celowo stosuję tutaj inwersję, czyli szyk przestawny, każdy bowiem film twórcy Ucieczki z Nowego Jorku posiada w swojej tytularnej czołówce dopisek w tej formie. Atak na posterunek 13, wspomniana Ucieczka z Nowego Jorku, czy wreszcie Coś to zatem w zasadzie Johna Carpentera Atak na posterunek 13, Johna Carpentera Coś i Johna Carpentera Ucieczka z Nowego Jorku.

Mniejsza o to, czego dotyczył film Coś. Na pewno nie było tam tematyki transportowej. Było polarne pustkowie, była obca siła z kosmosu, czyli tytułowe Coś, był brodaty Kurt Russell. Wprawdzie brodaty Kurt Russell, biorąc pod uwagę wizerunek z Johna Carpentera Czegoś, nadawałby się na kierowcę ciężarówki. Poza tym niedawno coś połączyło Coś z transportem. Rodzimym transportem w dodatku. Polski transport nieomal stracił kierowcę, który nie był rzecz jasna Kurtem Russellem. Nie wiem nawet czy Kurta Russella przypominał.

– Jaki jest związek Johna Carpentera Czegoś z polskim transportem? – spytacie. – Do rzeczy – ponaglicie.

Bardzo proszę: „coś wybiegło mu na drogę”. Tak tłumaczył się kierowca Toyoty, który zjechał na przeciwległy pas jezdni na drodze nr 292 za miejscowością Żukowice (woj. dolnośląskie). Skutkiem tego manewru, a więc skutkiem ingerencji Czegoś (Johna Carpentera Czegoś) była kolizja, w której uczestniczył TIR. W kabinie ciężarówki znajdował się oczywiście kierowca. Czy między nim a brodatym Kurtem Russellem było jakiekolwiek podobieństwo? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wypadek zdarzył się o godzinie 6 45? Jakie to ma znaczenie? Niewielkie. Poza tym, że każdy polski kierowca musi szczególnie uważać na Coś zanim słońce znajdzie się w zenicie.

Foto by ©Botzi-Fotolia.com