Widmo ograniczenia prędkości na polskich drogach coraz bardziej realne

Unia Europejska zaleca zmianę przepisów

Ograniczenia do 120 km/h na autostradach i do 50 km/h w terenie zabudowanym także nocą

  1. Kodeks drogowy do poprawki
  2. Obniżenie limitów
  3. To tylko zalecenia?
  4. Podsumowanie

Unia Europejska zaleca zmianę przepisów

Polskie drogi należą do jednych z najniebezpieczniejszych w Europie. O dziwo bardzo źle jest przede wszystkim na autostradach i drogach ekspresowych. W związku z tym Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu zarekomendowała Polsce obniżenie limitu prędkości do 120 km/h na autostradach i do 50 km/h w terenie zabudowanym także nocą. Dzięki temu ma zmniejszyć się ilość sytuacji niebezpiecznych, a ewentualne wypadki powinny być mniej dotkliwe w skutkach.

Czy tak się stanie?

  1. Kodeks drogowy do poprawki

Polskie drogi są miejscem wielu patologii. Tylko w 2016 r. na autostradach i trasach ekspresowych w Polsce zdarzyło się o 8% wypadków więcej niż rok wcześniej; zgięło w nich o 17% osób więcej, a 10% więcej odniosło rany. Oznacza to, że drogi niższych kategorii są bardziej bezpieczne. Na drogach szybkiego ruchu wypadkowość jest znaczna ponieważ rzadko spotyka się tam policję, nie ma też radarów, co prowadzi do łamania przepisów przez kierowców. Większa prędkość to też większe ryzyko wypadków ze skutkiem śmiertelnym.

Przypomnijmy, że Unia założyła 6 lat temu ograniczenie ilość zgonów na drogach o połowę do roku 2020. Polska od wdrożenia programu zmniejszyła śmiertelność tylko o 23%. Winny temu może być źle napisany kodeks drogowy. Przynajmniej takiego zdania jest Bruksela.

  1. Obniżenie limitów

Organizacja European Transport Safety Council (ETSC) na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury oraz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Drogowego, które odbyło się  22.11.2017 r. w Warszawie przedstawiła swoje propozycje dotyczące Polski.

Europejscy eksperci zalecają przede wszystkim aby wzorem innych państw obniżyć limity prędkości w nocy w terenie zabudowanym (z 60 km na godz. do 50 km na godz. przez całą dobę). Polska jest w tej chwili jedynym krajem w Unii Europejskiej, gdzie limity prędkości różnią się w zależności od tego czy jest dzień, czy noc. Kolejną propozycją jest obniżenie limitu na autostradach (z 140 km na godz. do 120 km na godz.).

Wszystko to ma przyczynić się do poprawy sytuacji na drogach; przede wszystkim ma spaść liczba śmiertelnych wypadków oraz rannych. Rada argumentuje, że zmniejszenie prędkości tylko o 1 km na godz. to prawdopodobieństwo uratowania ok. 1300 osób od śmierci na drogach.

Warto wiedzieć, że Rada optuje również za tym, aby w Polsce bezwzględne pierwszeństwo mieli piesi (tylko w ubiegłym roku na 3,5 tyś, wypadków na przejściach zgięło ponad 200 osób). Po wejściu w życie tych przepisów kierowca musiałby ustąpić pierwszeństwa osobom zbliżającym się do przejścia dla pieszych (nie jak ma to miejsce w tej chwili wyłącznie osobom znajdującym się już na przejściu). Pomysł ten pojawił się w Parlamencie wcześniej już dwukrotnie. Za nowelizacją Ustawy prawo o ruchu drogowym w tym zakresie jest Platforma Obywatelska.

  1. To tylko zalecenia?

Zalecenia dotyczące ograniczenia prędkości w Polsce trafiły już do Komisji Europejskiej i europarlamentu. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu nie może jednak narzucić nam swojego zdania. ETSC to bowiem pozarządowa organizacja doradcza zajmująca się bezpieczeństwem na drogach, a nie instytucja stanowiąca prawo. Teraz wszystko w rękach polskiego rządu. Istnieją jednak całkiem duże szanse na zmianę kodeksu drogowego i przyjęcie nowych przepisów.

Obniżenie maksymalnych prędkości nie podoba się większości polskich kierowców. Dają oni wyraz swojego niezadowolenia na różnych forach internetowych.

  1. Podsumowanie

Być może już niebawem będziemy musieli jeździć w Polsce wolniej. Pomysł aby ograniczyć limity prędkości na autostradach i w terenie zabudowanym „podpowiadają” unijni urzędnicy z Rady Bezpieczeństwa Transportu. Ale Rada proponuje także inne rozwiązanie tj. wzmocnienie pozycji pieszego, który zbliża się do przejścia.

Polski rząd nie ma oczywiście obowiązku stosować się do tychże opinii, jednak wiele wskazuje na to, że porady ekspertów potraktuje poważnie.

Źródło: www.wiadomosci.wp.pl, www.40ton.net, www.tvn24.pl, www.portalnaukijazdy.pl